Udzielone Odpowiedzi
- AutorPosty
- pavbaranovForumowicz
Jak startuje system (GRUB, jak sądzę): SHIFT. Teraz powinieneś mieć menu z wyborem różnych możliwości logowania do systemu. Sprawdź, czy masz pozycję „recovery” lub o zbliżonym brzmieniu. Jeśli masz – daj znać i z niej będziemy korzystać. Jeśli nie masz – to opisz, co tam masz oprócz jakiegoś kernela.
pavbaranovForumowiczJedna uwaga:
sync && reboot
Powinno pójść nawet bez sudo.pavbaranovForumowiczCo zrobiłeś? Zgadywać nie ma jak. Jaki DM ustawiłeś?
pavbaranovForumowiczMusisz wyłączyć dotychczasowy (jak rozumiem lxdm) DM:
sudo systemctl disable lxdm
To spowoduje, że lxdm nie będzie przez systemd uważamy za DM.
Potem musisz przekazać systemd z jakiego DM chcesz korzystać. Nie wiem jaki jest w Manjaro XFCE – sprawdź sam, zakładając, że jest to mdm, wpisujesz:
sudo systemctl enable mdm && sudo systemctl start mdm
Jeśli jest tam lightdm – zamiast mdm, dajesz lightdm, jeśli sddm – sddm itp. Masz poradnik w polskim języku. Jeśli coś poszło nie tak, to napisz co zrobiłeś. Listę plików użytych w Manjaro XFCE znajdziesz na sf.net.pavbaranovForumowicz@mars – YT od mniej więcej roku domyślnie jest na HTML5. Jeśli na livecd działało, to problem nie leży we flash/HTML5, a w ustawieniach grafiki.
Ograniczenia w odtwarzaniu HD tkwią w przeglądarce na linuksie (tak jest np. ustawiony domyślnie FF), ale to również melodia przyszłości, bowiem na livecd – działało, a tak, czy inaczej obecnie się tnie.
@larry3211 – Gdybyś jeszcze mógł nam podać:
– w jakiej przeglądarce odtwarzasz YT?
– jakie jest zapotrzebowanie RAM/CPU podczas odtwarzania?
– czy masz jakieś pliki odnoszące się do karty graficznej w /etc/X11/xorg.conf.d/, a jeśli tak to jaka treść (w przypadku „wolnego” powinien to być 20-radeon.conf, nie wiem jak wygląda to na fglrx, albowiem nie korzystam z niego od lat)?
– na jakim sterowniku obecnie pracujesz?
– czy możesz uruchomić płytę livecd, na której odtwarzanie przebiegało poprawnie i sprawdzić, czy przez przypadek nie ma tam domyślnie ustawionej akceleracji sprzętowej (zob.: VA-API oraz VDPAU)?
– pokaż też wynik: lsmodpavbaranovForumowiczJakich obecnie używasz sterowników?
pavbaranovForumowiczNo, ale w czym masz problem? Każdy (graficzny) DM w świecie systemd podlega jemu. Zatem musisz wydać polecenie deaktywujące obecny i aktywujące ten, który chcesz:
# systemctl disable lxdm && sudo systemctl enable TWÓJDM && sudo systemctl start TWÓJDM
W XFCE jest chyba mdm, ale głowy nie dam. Wpisz:
pacman -Qs dm
i pośród tego co Ci wyświetli znajdziesz (oprócz lxdm) inny „… Display Manger…” – to będzie ten „pierwotny”. Resztę masz opisaną w wiki.pavbaranovForumowiczW wiki Manjaro nie ma? Nawet po polsku jest napisane.
29 marca 2016 o 15:44 W odpowiedzi do: jak odzyskać dane z pendrive'a wykasowane przez isousb ? #1276pavbaranovForumowicz27 marca 2016 o 09:48 W odpowiedzi do: jak odzyskać dane z pendrive'a wykasowane przez isousb ? #1273pavbaranovForumowiczPrawdopodobieńswo odzyskania danych, które były na tym pendrive zanim „stał się” on praktycznie X-ROMem, graniczą z cudem. Przynajmniej znanymi mi sposobami odzyskiwania danych. ISOUSB jest nakładką na dd, zatem gdy „wgrałeś” tam obraz iso, to pendrive przyjął fizyczny obraz owego ISO. Jeśli miał 16GB, a obraz ISO ma 400MB, to masz pendrive wielkości 400MB i sformatowany zgodnie ze standardem ISO ;)
Jedyne sensowne narzędzie, to testdisk (poczytaj na ich stronie, bo sensownie opisany), ale obawiam się, że jedynie powiększysz swoją wiedzę nt. testdiska.Jeśli chodzi o przywrócenie do ponownego stanu takiego pendrive’a, to przeczytaj: opis przywracania pendrive do oryginału po użyciu dd.
pavbaranovForumowiczNie ma za co, ale i tak odsyłam (gorąco) do opisu w wiki i do
man pacman
. Jeśli czegoś nie będziesz łapał, to po prostu pytaj. Zawsze lepiej się upewnić niż potem sobie pluć w brodę. Łatwiej też jest Ci pomóc w ten sposób, albowiem inaczej trzeba byłoby napisać bardzo dobry i „łopatologiczny” (sorry, to żadna przywara, tak się winno pisać) podręcznik używania pacmana.Aha, o jednej rzeczy zapomniałem. Po wylistowaniu (-Qdt) „osieroconych” zależności, oczywiście można to odinstalować używając pacmana. I tu pojawiają się, niestety, schody, albowiem jeśli ktoś zdefiniował wadliwie zależności jakiegoś pakietu, to pojawić się w tej liście mogą „śmieszne” rzeczy. Znów zatem rozsądek.
Nie warto też odinstalowywać (chyba, że musisz dla uzyskania miejsca), pakietów służących do tworzenia innych paczek (w PKGBUILD pole makedepends), jeśli często z nich korzystasz.pavbaranovForumowiczPewnie za chwilę (i słusznie) otrzymasz od kogoś z modów info, że 1 wątek = 1 problem.
Ja odpowiem, a w zasadzie nakieruję Cię, tylko w zakresie owej „czystości” systemu.
1. Linux to… linux. Pozwoli Ci zrobić różne głupoty, ale również pozwoli się doskonale kontrolować. I do tej kontroli nie wymaga on w zasadzie niczego zewnętrznego (choć mogą być i takie programy – używać ich należy z dużą ostrożnością i… raczej nie teraz, a potem wcale :)).
2. Podstawowym narzędziem, które umożliwi Ci zachowanie „czystości” w systemie, przynajmniej takiej, o jaką Ci chodzi, jest… pacman ;) Serio. To bardzo dobry menedżer pakietów, którego rozsądne wykorzystanie da Ci wszystko czego oczekujesz.
3. O pacmanie dowiesz się z wiki Archa. Archa, bo to jest źródło tego menedżera i tu jest on najlepiej opisany. Pacman, którego masz we wszystkich innych dystrybucjach jest taki sam. Podaję link do strony po angielsku, gdyż jest zdecydowanie bardziej aktualna i zawiera o wiele więcej informacji niż polska (wybór po lewej stronie).
4. Tak, instalacja programu w linuksie niekiedy powoduje, że pociąga za sobą instalację innych paczek (najczęściej jakichś bibliotek). Tego typu paczki to tzw. zależności. W Archu (Manjaro) jest to .skonstruowane w taki sposób, że paczka zawiera co do zasady minimalne zależności umożliwiające jej działanie. Nie oznacza to, że zależność w niej nie będzie miała jakichś innych. Instalując zatem np. dolphina, zainstalujesz nie tylko jego, ale również wiele elementów KDE Frameworks 5 oraz Qt5. Nadto pojawi Ci się informacja, że ów dolphin ma opcjonalne zależności np. plasma-workspace. Jej instalacja spowoduje zainstalowanie minimalnego środowiska Plasma 5.
5. Kiedy odinstalowujesz daną paczkę, szczególnie w nakładkach graficznych Pacmana, to najczęściej wykonywana jest komenda:
pacman -R nazwa_programu
Wykonanie jej spowoduje, że odinstalowana zostanie wyłącznie sama paczka (jeśli się da, jeśli nie jest zależnością jakiejś innej paczki). Pozostawi jednakże w systemie to, co sama zainstalowała. W podanym przykładzie odinstaluje zatem dolphina, ale w systemie pozostaną paczki z grupy kf5 i qt5. Mogą, ale nie muszą być wykorzystywane przez inne programy. Komenda ta pozostawi również wszystkie pliki konfiguracyjne („ogólne”, tj. nie należące do danego użytkownika), które zostały stworzone przy jej instalacji i/lub użytkowaniu.
Można jednakże to polecenie zmienić i wówczas zostaną usunięte pliki konfiguracyjne, które stworzone przez nią zostały (znów, wyłącznie „ogólne”, najczęściej w /etc).
pacman -Rn nazwa_programu
W Archu (i pochodnych) przyjęte zostało założenie, że pliki z katalogu (a jeszcze lepiej z partycji) /home (czyli tu, gdzie są rzeczy należące do usera) nie są usuwane. Jeśli je chcesz usunąć, to musisz to zrobić ręcznie, we własnym zakresie. Najczęściej znajdziesz takie pliki w ukrytych katalogach ~/.config i ~/.local, a różne śmieci, które pozostały po używaniu takiej aplikacji w ~/.cache. Często podkatalogi i pliki, które stworzył dany program w swej nazwie będą nawiązywały do nazwy programu. W powyższym przykładzie plik konfigurujący dolphina dla danego użytkownika nosi nazwię ~/.config/dolphinrc.
Możesz sobie również i powyższe polecenie zmodyfikować i zarządać usunięcia wraz z programem wszystkich programów, które mają ten program jako swoją zależność (parametr „n” nie jest konieczny, patrz wyżej):
pacman -Rcn
Innymi słowy jeśli – jak u mnie – zainstalowałeś sobie kim-frameworks (nie jest istotne, co to jest), to jednocześnie został zainstalowany dolphin (bo jest jego zależnością). Jeśli teraz wydasz polecenie:
pacman -R kim-frameworks
to zostanie usunięty sam kim-frameworks.
Taki sam efekt da:
'pacman -Rc kim-frameworks`
Kiedy jednak wpiszesz:
pacman -Rc dolphin
to usunięty zostanie dolphin oraz kim-frameworks (bo ten ostatni jest zależny od dolphina, jego istnienie w systemie nie ma sensu bez dolphina).
Dalej jednakże nie zostało usunięte to co zostało zainstalowane wraz z paczką. Zmieniamy zatem polecenie i wpisujemy:
pacman -Rs nazwa_programu
to usunięty zostanie ten program „kaskadowo”, czyli wraz z wszystkimi swoimi zależnościami (jeśli się da). W przykładzie z dolphinem, system poinformuje Cię jednak, że nie da się go usunąć, albowiem istnieje program (kim-frameworks), który jego wymaga. Można sobie i z tym poradzić:
pacman -Rsdd nazwa_programu
co usunie paczkę wraz z wszystkimi programami, które ją mają w zależnościach oraz wraz z programami, od których zależy usuwana paczka.
O tym, co jest niepotrzebne już na dysku, dowiesz się najłatwiej wydając polecenie:
pacman -Qdt
które zapyta lokalną bazę danych pakietów (-Q), o to jakie paczki zostały zainstalowane jako zależności (-d) i które nie są wymagane przez żadną inną paczkę (-t).
Generalnie polecam:
pacman --help
i następnie:pacman -OPERACJA --help
Dość dobrze to opisane i po polsku.
Pamiętaj o jednym – kieruj się rozsądkiem. Najpierw poznaj swój system zanim bezmyślnie klepniesz enter, czy odpowiesz T+enter (itp.). Lepiej bowiem mieć na dysku dużo więcej programów, niż doprowadzić do tego, że nie będziesz miał na nim nic. Linux to nie Windows i wraz z kolejnym programem nie zostanie rozbudowany żaden „rejestr systemowy” i sam system nie będzie działał ślamazarniej wraz z instalacją kolejnego programu.
Na koniec jeden TIP, jeśli tego jeszcze nie zrobiłeś: powinieneś mieć minimum (pomijając swap, który można, ale nie trzeba koniecznie mieć) dwie partycje: tzw. główną, gdzie umieszczany jest sam system oraz partycję /home, gdzie umieszczane są Twoje pliki. W ten sposób jeśli coś poknocisz, to Twoje pliki (w /home/user) nie powinny zostać naruszone (osobiście mając tylko /home/user zmieniłem, i to nie raz, kilka dystrybucji, a moje dokumenty i inne pliki, które były mi konieczne zostały nienaruszone).pavbaranovForumowiczBierzesz jakiekolwiek livecd wyposażone w gparted, partitionmanager lub narzędzia konsolowe i dokonujesz zmniejszenia partycji, a na uzyskanym miejscu robisz nową. Proces jest czasochłonny. Niekiedy – jeśli masz taką możliwość, bardziej opłaca się przerzucić dane gdzieś na dysk zewnętrzny, dysk urządzić od początku i od początku poinstalować tam to, co chcesz. Jeśli nie musisz ruszać partycji z danymi, to po prostu bawisz się resztą. System pójdzie na drzewo, ale i tak szybsze rozwiązanie.
Generalnie natomiast uzyskać od siebie wyraźną odpowiedź na pytanie: po co potrzebna jest mi nowa partycja? :)pavbaranovForumowiczZerknij sobie na coś, co kiedyś popełniłem. Być może coś Ci to pomoże. Oczywiście ten podział dotyczy tej 100GB partycji.
Każdy ma jakieś swoje preferencje zależne od sposobu wykorzystania dysku. Osobiście mam zwykle ok. 16GB tzw. partycji głównej (/), która zwykle nie jest wykorzystana większym stopniu niż jakieś 50-60%, swap w wielkości odpowiadającej RAM (tak, mam, ale to akurat można, ale nie musi się mieć – wszystko zależne od ilości RAM, tego, czy masz zamiar korzystać z usypiania systemu do RAM itp. – jeszcze nie widziałem by system mi z tego skorzystał przy pracy. Reszta /home.
Skoro chesz instalować obok Windows, to wiele też zależy od tego jaki to Windows oraz czy chcesz wymieniać między obu systemami pliki. Można to zrobić sambą, można zrobić jakąś partycją, którą czyta i Windows i linux. Wielkość takiej partycji zależna od tego co chcesz tam trzymać i co chcesz trzymać w /home. W tej ostatniej partycji, jeśli nie trzymasz tam żadnych dokumentów (przez co rozumiem każdy plik „odtwarzany” przez jakąś aplikację) linux trzyma praktycznie wyłącznie pliki konfiguracyjne, które nie zajmują wiele miejsca oraz ewentualnie (jeśli korzystasz w ten sposób) pliki związane np. z programem pocztowym, które już zajmują więcej miejsca.
Uniwersalnej metody nie ma. Wszystko zależne od tego w jaki sposób chcesz korzystać z komputera, wymieniać dane itp.pavbaranovForumowiczWygląda tak, jakby rfkill (po hucz to tam jest?) wyłączał Ci wifi. Sprawdź ustawienia w BIOS, czy tam nie masz jakiegoś wyłączenia wifi „na starcie” itp.
Pokaż:rfkill list rfkill list all
Jaki to komputer? Jaka karta wifi?
Pokaż też:
cat /etc/modprobe.d/blacklist.conf
i generalnie sprawdź co jest w tym katalogu.
Zobacz sobie na to: podobny problem (wiem, że po angielsku, ale tekst taki, z którym jakiś głupi translator np. google’a sobie winien poradzić, a przynajmniej cokolwiek zaczaisz0. - AutorPosty