pavbaranov

Jesteś nowy na forum? Przeczytaj ...

Udzielone Odpowiedzi

Oglądasz 15 posty - 181 do 195 (z 1,248 ogółem)
  • Autor
    Posty
  • W odpowiedzi do: [SOLVED] Odzyskiwanie utraconych danych #7180
    pavbaranov
    Forumowicz

    Podobnie pakiet r-studio, którego obecnie nawet nie można zbudować (wyskakuje błąd).

    Oczywiście, że nie można zbudować, albowiem nie jest on tworzony ze źródeł. Natomiast przebudowanie do pkg.tar z dostępnego, zbudowanego przez autorów oprogramowania, pliku *.deb odbywa się prawidłowo. Jedynie suma kontrolna nie zgadza się dla paczki 64bitowej. Można obejść, albo wydać przed zbudowaniem polecenie updpkgsums Jest to – jak wszystkie wersje oprócz r-linux wersja demo, która staje się pełnoprawnym oprogramowaniem po zakupie licencji.

    Jeśli chodzi o testdisk/photorec, to one – jeśli się nie mylę i dobrze pamiętam – nie posługują się w ogóle katalogami a działają „na całości” wybranej przestrzeni.

    W odpowiedzi do: [SOLVED] Odzyskiwanie utraconych danych #7177
    pavbaranov
    Forumowicz

    23:26. Jest tu podejrzany wpis:
    kwi 04 23:26:47 pcn systemd-coredump[17610]: Process 17430 (multibootusb)

    Podejrzanych, nawet bardziej, wpisów jest tu sporo. Żaden jednak nie przybliżył mnie do tego abym zobaczył dlaczego pliki na jakiejś partycji zostały wykasowane.
    Swoją drogą – zrobiłeś temu dyskowi jakiś S.M.A.R.T. test? Tego typu „przypadkowe” wcięcie znacznej ilości plików często jest związane ze stanem HDD (i to nawet nowego).

    3a. Jeśli któryś z programów będzie posiadał opcję „odzyskaj wszystko” chętnie skorzystam.

    Taką opcję posiada np. extundelete:
    $ extundelete /dev/sda4 --restore-all
    I wiem, że tego programu już nie chcesz. Inna sprawa, że być może jego niewielka obecnie skuteczność związana jest z jakimiś wadliwie przyjętymi przez Ciebie ustawieniami programu. Wg tego, co zostało napisane na stronie programu winien on być dostarczany z jakimś plikiem README, którego w paczce programu nie widzę. Przedstawiam zatem to brakujące ogniwo ;)

    A typical usage scenario is presented below.  Note that some
    of the commands below require special permissions to
    complete.  Adding 'sudo ' before the command is one way to
    ensure you have the necessary permissions.  Assume you
    have deleted a file called /home/user/an/important/file.
    Also assume the output of the 'mount' command shows this
    line (among others):
    /dev/sda3 on /home type ext3 (rw)
    This line shows that the /home directory is on the partition
    named /dev/sda3, so then run:
    umount /dev/sda3
    and check that it is now unmounted by running the mount
    command again and seeing it is not listed.
    Now, with this information, run extundelete:
    extundelete /dev/sda3 --restore-file user/an/important/file
    If you have deleted the directory 'important', you can run:
    extundelete /dev/sda3 --restore-directory user/an/important
    Or if you have deleted everything, you can run:
    extundelete /dev/sda3 --restore-all

    Wychodzi zatem na to, że proponowana komenda winna odzyskać zarówno katalogi, jak i ich zawartość.

    W odpowiedzi do: [SOLVED] Odzyskiwanie utraconych danych #7169
    pavbaranov
    Forumowicz

    W sumie, extundelete wydaje się działać w sposób bezpieczny:

    extundelete is designed to undelete files from an unmounted partition to a separate (mounted) partition. extundelete will restore any files it finds to a subdirectory of the current directory named “RECOVERED_FILES”

    Niemniej jednak i tak sprawdziłbym wpierw jakość tej partycji, na której jest coś utracone. Pozostaje jeszcze kwestia ~90GB gdzieś na dysku.

    W odpowiedzi do: [SOLVED] Odzyskiwanie utraconych danych #7167
    pavbaranov
    Forumowicz

    Swoją drogą nie wiem jak masz zamiar się do tego zabrać, ale coś czuję, że „przepuścić dysk jakąś maszynką i niech odtworzy” :) Jeśli tak, to zwróć uwagę, że będziesz działać na „żywym organiźmie”. Lata temu, bodaj jeszcze pod WinXP czegoś takiego spróbowałem z dość miernym skutkiem, albowiem poodtwarzały się nazwy, ale w niektórych przypadkach z pustymi plikami, w innych z jakimiś przypadkowymi nazwami itp. Skutek był taki, że operacja się udała, ale pacjent zmarł. Te „istotne” z mojego punktu pliki nie zostały odzyskane w sposób nadający się do zadowalającego użytku. Od tego czasu wiem, że jeśli pracować nad odtworzeniem czegoś skasowanego, to na klonie dysku, a nie na nim samym, a wpierw…
    No właśnie wpierw. Tak na prawdę, to nie wiesz co się stało. Multibootusb tworzył sobie bootowalnego multidystrybucyjnego pena. Program się wysypał i „sypnął czymś w konsoli”. Szczerze, to pomijając poprawność działania tego narzędzia, dość mocno się dziwię, że jego działanie doprowadziło do skasowania bogu ducha winnych plików, do których nie powinien mieć dostępu. Generalnie mało podoba mi się to. Zacząłbym jednak od próby cofnięcia się w czasie i przeglądnięcia jakichś logów systemowych – może tam coś jednak się znalazło (niestety pewnie już zrestartowałeś komputer kilka razy i plik multibootusb.log zniknął z systemu – domyślnie zapisywany w /tmp/).
    Piszę, albowiem w istocie jest bardzo mało prawdopodobne, by to multibootusb spowodował zawieruchę na dysku. Wszak jego głównym celem jest dokonanie „rozpakowania” pliku iso na pendrive i stworzenie dla niego stosownego wpisu umożliwiającego start. Teoretycznie nie powinien zatem zrobić na dysku skąd następuje kopiowanie pliku iso nic. Nie chce mi się czytać tych plików *.py i sprawdzać co każdy z nich i w jakiej przestrzeni robi, ale jeśli rozpakowywanie miałoby iść do jakiegoś tworzonego na dysku katalogu i stąd następowałoby przenoszenie, to jest to doprawdy średni pomysł, a tylko wówczas mógłby dokonać jakiejś ingerencji w dysk. Nie wykluczam jednak i takiej opcji, a najgorsze w tym, że działa on przez cały czas z uprawnieniami roota (twórca chyba lekko przeszarżował). Stąd – wg mnie – istotne jest wpierw dowiedzieć się co nastąpiło. Postarałbym się też sprawdzić, czy ta partycja daje się prawidłowo montować, ma prawidłową strukturę itd. itp. Dopiero potem spróbowałbym jakiejś ingerencji, a i to absolutnie najlepiej jest mieć możliwość pracy na jej klonie, a nie „na żywcu”.

    W odpowiedzi do: [SOLVED] Instalacja, system nie uruchamia się z pendrive'a #7158
    pavbaranov
    Forumowicz

    @majo – zwróć uwagę na dysonans pomiędzy cytowanym przez Ciebie fragmentem, a innym pochodzącym z tego samego wpisu:

    multibootusb nie wchodził w grę, bo przestał się uruchamiać (problem został zaraportowany na AUR miesiąc temu).

    :)

    W odpowiedzi do: [SOLVED] Odzyskiwanie utraconych danych #7157
    pavbaranov
    Forumowicz

    Z pendrive się źle zrozumieliśmy. Nie chciałem, abyś na ów pendrive odzyskiwał partycję HDD, ale abyś na nim potestował tego typu programy jak testdisk.

    W przypadku różnych wersji aplikacji – najlepiej zerknąć w opis ;) Zasadnicza różnica między r-studio, a r-studio-for-linux jest taka, że ten drugi to „non free version”. O różnicach między R-Studio (for linux) a R-Linux przeczytasz na stronie domowej programu.

    W odpowiedzi do: [SOLVED] Odzyskiwanie utraconych danych #7155
    pavbaranov
    Forumowicz

    Nie rozumiem, co masz na myśli pisząc: „z testdiskiem/photorec spróbowałbym na jakimś testowym pendrive”?

    Sprawdź tę dokumentację/tutoriale, to wyjaśni Ci się. Generalnie absolutnie zalecanym (o ile nie jedynym sensownym, czy nawet możliwym) sposobem odzyskiwania danych za pomocą testdisk (a i innych zbliżonych programów) jest stworzenie „wirtualnego” obrazu uszkodzonego dysku i praca wyłącznie na nim. W przypadku osiągnięcia sukcesu, taki „wirtualny” dysk przenosi się na miejsce uszkodzonego. Jeśli wszystko pójdzie dobrze – masz odzyskane dane i dysk. Jeśli nie wszystko (gdzieś walniesz się w strukturze), to masz… uceglony dysk. Pół biedy, jeśli jeszcze go można wówczas sformatować. Stąd rada – zrobić sobie testy działania, czy po prostu pracy z testdiskiem na czymś, co może pójść na straty.

    PS. Jeśli to tylko skasowane pliki, to poszukaj sobie jakiejś alternatywy dla np. undelete itp.
    PS2. Skojarzył mi się jeszcze taki program jak R-Studio. Reszta o ile pamiętam – także dla linuksów jest płatna. To nie problem, ale nie testowałem, stąd nie będę polecać wydawać pieniądze tylko po to by się przekonać, że jednak nie to.
    PS3. Są oczywiście firmy, które trudnią się odzyskiwaniem danych. Cena uzależniona od bardzo różnych czynników.

    OT
    Ręczne tworzenie Multiboot LiveUSB wydaje się zbyt skomplikowane i czasochłonne. To, przynajmniej na razie, sobie odpuszczę.

    Przy pewnej wprawie najbardziej czasochłonne jest odnajdywanie owych prawidłowych wpisów menuentry dla danej dystrybucji. Jeśli jednak odnajdziesz, to masz w zasadzie 100% pewność, że to wpis prawidłowy dla tej konkretnej dystrybucji i wersji. Owe „ułatwiacze” bardzo często działają z jakimiś mniej lub bardziej uniwersalnymi. Tak, czy inaczej – ucegliłem sobie nimi już ze 2-3 pendrive. Stąd wolę ów ręczny. Menuentry dla niektórych dystrybucji powinno być do odnalezienia w historii tej strony, którą podrzuciłem oraz z tego co pamiętam jest też w necie. Można się również posiłkować ustawieniami owych… ułatwiaczy. Podkreślam słowo: posiłkować.

    W odpowiedzi do: [SOLVED] Odzyskiwanie utraconych danych #7153
    pavbaranov
    Forumowicz

    Możesz jeszcze spróbować z jakimś narzędziem pod Windows (one są bardziej rozwinięte, choć dużo też zależy od rodzaju systemu plików). Sprawdź sobie na alternativeto.net. Z testdiskiem/photorec spróbowałbym na jakimś testowym pendrive za 5pln, którego Ci nie szkoda.

    I skoro przy alternatywach. IMO – jedyna bezpieczna alternatywa dla wszelkich programów typu multibootusb to… zrobić to „ręcznie”. Kiedyś było tu więcej tych przykładowych wpisów (menuentry), ale w necie znajdziesz je dla wielu dystrybucji.

    W odpowiedzi do: [SOLVED] Odzyskiwanie utraconych danych #7150
    pavbaranov
    Forumowicz

    Jeszcze jeden przykład do kolekcji dlaczego nie multibootusb ;)

    Pod linuksem w zasadzie jedynie tandem testdisk i photorec. Gorąco zalecam przeczytanie wpierw dokumentacji, zobaczenie tutoriali na YT itd. Gwarancji żadnej jednak na odzyskanie nie ma. Przy takiej ilości utraconych informacji odzyskuj wyłącznie istotne pliki (czyli takie, których w żaden inny sposób nie możesz zdobyć, czyli takimi plikami np. nie będą w żadnym przypadku Twoje pliki iso). Operację przeprowadzaj bardzo uważnie, bo możesz sobie nawet dysk uceglić.

    W odpowiedzi do: Plasmoidy – propozycje #7136
    pavbaranov
    Forumowicz

    Jedna uwaga nt. eventcalendar. Mam od lat w zasadzie już i używam, niemniej jednak proszę zwrócić uwagę na to, że w zależności od kernela, ustawień, procesora i bóg raczy wie czego jeszcze niekiedy eventcalendar powoduje wycieki pamięci i/lub znaczniejsze „napuchnięcie” plasmashell.
    Alternatywnym sposobem instalacji jest też GHNS, co ma tę też zaletę, że opiekun paczki w AUR niekiedy mocno się opóźnia :)

    W odpowiedzi do: [SOLVED] Przeniesienie paska nawigującego #7120
    pavbaranov
    Forumowicz

    Panel, to jest to, na czym standardowo masz np. przycisk „K”, wyświetlają Ci się programy używane właśnie, tacka systemowa itp. Chyba jednak nie o to Ci chodzi.
    Jeśli chodzi o przeniesienie przycisków – mam to zrobić za Ciebie? Sorry, nie mam dostępu do Twojego komputera. Jak to zrobić masz we wcześniejszym poście.
    Najprościej będzie Ci wejść na store.kde.org i wybrać jakiś motyw „Mac-like”.

    W odpowiedzi do: [SOLVED] Przeniesienie paska nawigującego #7118
    pavbaranov
    Forumowicz

    No to nie appmenu ;)
    Ustawienia systemowe -> Wygląd programów -> Przyciski i przenoś jak i gdzie chce, dodawaj co chcesz itp.
    Ewentualenie pobierz sobie coś z netu (stosowny mechanizm jest wbudowany w Plazmę). To czego szukasz (przyciski jak w MacOS czy w Unity zwykle występuje z podobną nazwą lub opisem).

    W odpowiedzi do: [SOLVED] Przeniesienie paska nawigującego #7110
    pavbaranov
    Forumowicz

    Domyślam się jedynie, że chodzi Ci o tzw. appmenu. W google’u łatwo znajdziesz, a jeden z użytkowników tego forum ma to od dawna zatem pewnie poprowadzi Cię za rękę.

    pavbaranov
    Forumowicz

    Tylko po co usuwać?

    pacman -Ql geoclue2 | grep desktop
    (...)
    geoclue2 /usr/share/applications/geoclue-demo-agent.desktop
    geoclue2 /usr/share/applications/geoclue-where-am-i.desktop
    (...)

    Nie mam bladego pojęcia dlaczego przed zwróceniem przez @Gary58 uwagi, mając zainstalowane geoclue2, w systemie był tylko drugi z plików *.desktop. Z linku podanego przez @napcok wynika, że paczka winna zawierać również i pierwszy. Po reinstalacji (wczoraj) – wynik jw.
    Nie istnieje zatem żaden błąd w paczce. Nie trzeba niczego – ręcznie usuwać (zresztą nie powinno się tak tego robić, a jeśli zachodzi potrzeba, to odpowiednio przebudować paczkę i/lub w istocie zgłosić błąd).

    W odpowiedzi do: [SOLVED] Problem z instalacją Manjaro na Hyperbook N85 #6876
    pavbaranov
    Forumowicz

    Dopisujesz dokładnie tam, gdzie wcześniej wybierałeś już opcje w GRUBie.

    Mam inny pomysł bądź dwa.
    Pierwszy – sprawdź w BIOS, czy nie możesz (na czas instalacji) wyłączyć którejś z kart. Jeśli tak, to zrób i spróbuj instalacji. Jeśli przejdzie – bez zmiany czegokolwiek w BIOSie (bo się wyrypie) – dopytaj się kolegów, jak teraz dorobić to tego dziada Optimusa.
    Drugi pomysł – ze strony pobierasz wersję o nazwie Manjaro-Architect. Powinno wystartować. Nie pamiętam już niestety, czy Architect dawał możliwość instalacji od razu dla Optimusa – jeśli tak – spróbuj. Może się uda. Jeśli nie, to zainstaluj wyłącznie sterownik Intel, a następnie… jw. dorobi się Optimusa.
    Jest coś na wiki Manjaro, ale stare i nie wiem, czy pasuje. Jest też na wiki Archa, ale to kłóci się z wynalazkiem mhwd niestety i nie mam bladego pojęcia, czy zadziała – nie korzystaj z tego ostatniego wiki jeśli nie będzie takiej absolutnej potrzeby.
    Tak, czy inaczej – Manjaro na jednym sterowniku się winno bootować.
    Cała sprawa jest natomiast do zgłoszenia opiekunom mhwd.
    I jak zwykle – znikam.

Oglądasz 15 posty - 181 do 195 (z 1,248 ogółem)